Albo tutaj dużo ludzi jest głupia, albo tylko udają, że wzięli Cię na poważnie. Mam nadzieję, że to drugie. LUDZIE to może się pokrywa w 100% ze zdaniem Dem’a a może w 5%, zależy jak żart szedł. a wy już dyskusjami, i już się korwinniści odzywają :D wrzućcie na luz.
Nie chce wchodzić w polityke, czy w demokrację, bo tutaj faktycznie się różnimy Demie.
Sam spróbowałem obu rodzajów szkół. Powiedzmy sobie drodzy mili widzowie i czytelnicy i chrześcijanie tańczący, że w szkołach publicznych szamocą się idioci i idioci. Dopiero Liceum ma jakiś ranking na JAK NAJBARDZIEJ PRESTIŻOWĄ SZKOŁĘ. Wszystko jednak np: na ŚLĄSKU się roztrzaskało i Prus oraz inne licea niegdyś najlepsze są teraz słabe. Albo starają się jechać na tradycji a kłębi się tam od bałwanów.
Co za tym idzie, mnóstwo ludu kończy edukacje bez najmniejszego pojęcia o podstawach historii etc. (to świetnie pokazuje MTB), do tego Ministerstwo OŚWIATY ma wielki wpływ na politykę wszystkich szkół, niezależnie od rodzajów, kultury i terenów czy kryteriów etc.
Stąd prywatne szkoły mają lepiej, mogą wprowadzić mundurki lub nie, mogą dokonywać lepszej selekcji lub nie. Serio, nawet jeśli masz kasę, a szkoła ma kogo przyjmować to wolą ludzi z potencjałem niż kretyna od wielkich pięści.
W sumie to też jestem za prywaciarstwem, jednak to się wiąże, z kontraktami, niepewną pracą itp.
W mojej szkole prywatnej, gdy uczniom niespodoba się nauczyciel (nie tyle wymagający, ale była Pani, która nie realizowała się w pełni i jakoś olewała pewne rzeczy, a moi znajomi mieli olej w głowie i zareagowali odpowiednio) cóż może zostać zwolniony po jednym roku nauczania. W publicznym taka osoba miałaby szanse przetrwać mimo braku ogarniętości w materiale.
i do was wszystkich „HEJ, ZLIKWIDUJMY PODATKI” nie wiem ile macie lat, ale nie życzę wam żebyście mieli kiedykolwiek chore dziecko. Nie możecie wtedy zarabiać żadnych pieniędzy, bo cały czas trzeba się nim opiekować, jedyne co macie, to te pare groszy od państwa. Nie życzę wam także być studentem, zakuwać do sesji, pare zarobionych groszy przeznaczać na życie a tu nagle coś się dzieje, karetka i rachunek na parę tysięcy. A potem komornik parę od siebie. Nie miejcie chorej matki i w państwie bez podatku nie płaćcie paru tysięcy miesięcznie za jej pobyt w szpitalu, drugie tyle za opiekę, trzecie tyle na płatną szkołę dla dziecka, czwarte tyle za naprawę chodnika.
a co to ma do rzeczy? Ale poniekąd trafiasz własnie w sedno. Gdyby ktoś z problemem podszedł do mnie i powiedział, że jest kaleką i nikt nie chce go zatrudnić, bo państwo do tego nie dopłaca i zebym mu dała na jedzenie: pewnie bym mu nie dała. Państwo daje mu zamiast mnie. I dobrze. Bo jeśliby mi kiedyś urwało nogę miałabym szansę na zatrudnienie.
Kurwin mikke myśli tak jak wy. Jego słynnym tekstem jest „Jak kobieta ma pryszcza to nie wychodzi z domu, niepełnosprawni powinni robić to samo”
To ma tyle do rzeczy, że państwo, zabierając nam pieniądze, kradnie dokładnie tak samo jak ten żebrak. I nawet jeśli wydaje zrabowane pieniądze na biednych, to cały czas pozostaje złodziejem, więc działanie to jest tak samo niedopuszczalne jak opisane przeze mnie zachowanie żebraka.
Działalność Janosika to przestępstwo, a nie dobroczynność.
dokladnie, w Polsce dziala ponad 70k instytucji charytatywnych. Wszystko co jest w stanie zrobic rzad to walenie klod pod nogi. Gdyby nie podatki kazdy z nas dostaje wiecej srodkow jak i wiecej srodkow zostaje mu na np pomaganie osobom ktore tego potrzebują. Obecny system jest tylko i wylacznie przeszkoda w dobroczynnosci.
To jest przykład zarażonego człowieka któremu trzeba pomóc. Im bardziej się rozczulasz tym bardziej wybierasz pójście na łatwiznę niż np do trudnej ciężkiej i opłacalnej pracy. Każdy inny lewak zobaczy że łatwiej jest brać kase od innych na chore dziecko zamiast samemu się starać. Jeżeli masz chore dziecko to znajdz lepsza prace a nie zabierać chcesz od ludzi bo niby z jakiego powodu Tobie się należy bardziej jak innym? A może inni też maja swoje dolegliwości i nie rozczulaja się nad sobą tylko pracują by rozwiazac problem.
OMG DEM ale źle. Pójdź na studia dobre jakieś i zmienisz zdanie. Bardzo dużo bardzo mądrych ludzi nie mogłoby pójść na studia gdyby nie darmowa edukacja.Gdyby szkolnictwo było płatne zapewne siedziałbyś w ławce ze skretyniałym dzieciakiem jakichś skretyniałych buców szmuglujących np futra z Turcji. Jak Cie tak boli kretynizm kolegów to jedź do dużego miasta do zajebistej szkoły, zapłacisz sobie za burse, będziesz miał swoje płatne,zajebiste szkolnictwo. Zmienić trzeba program szkoły średniej i szkolnictwo wyższe a nie.
No proszę. Podpisuję się po tym co powiedział Dem w 100%.
Prawda jest taka, że u nas szkolnictwo ssie. I uczy kompletnie zbędnej wiedzy. I bez gadek, że bez państwowego, darmowego (hahaha! od kiedy wydawanie forsy na co chwila aktualizujące się podręczniki i różne składki na rzeczy związane z szkołą to darmo?) szkolnictwa, że będziemy głupi jak Amerykanie i inne zachodnie nacje. Bo jakim cudem to właśnie ONI są największa potęgą na świecie, a Polska jest jaka jest?
Dem. Ja chcę w mojej szkole lekcji z ogarniętości!
Ja bardzo źle wspominam szkołę, jako miejsce pełne głównie idiotów… I nie mówię tu tylko o uczniach. Też jechałam na samych dwójach i trójach, zagrożenia, wagary, ucieczki. Kuratorem mnie straszyli. Do tego ciężkie miałam życie, jako introwertyk – myślę, że szkoła tylko pogłębiła moje problemy, teraz chyba mam coś w rodzaju łagodnej fobii społecznej.
Gimnazjum to była tortura, jak 3 lata w więzieniu, potem nie wiedziałam za bardzo, co sobą zrobić – poszłam do technikum, które okazało się chujowe, potem do liceum, które było jeszcze bardziej chujowe…
Niechże by tam uczyli jakichś przydatnych w życiu, ciekawych rzeczy, ale nie, lepiej wbijać ludziom do głowy jeszcze bardziej zbędną wiedzę. Przecież to nie ma sensu, tracisz NAJLEPSZE lata życia na takie pierdoły, „bo trzeba mieć papierek”. Papierek, który się nawet do porządnego podtarcia dupy nie nadaje… idźta w cholerę z takim czymś.
Nigdy nie podejrzewałem Cię o poglądy wolnościowe, popieranie wolnego rynku. Tak trzymać, nic nie poradzisz na najazdy niektórych lewaków „Leniwy Jeleń” cóż, nick mówi sam za siebie.
Dlaczego mnie obrażasz i nazywasz lewakiem? Widzisz, tak się składa, że również mam poglądy wolnościowe, jednak nie mam już 16 lat, żeby wygłaszać hasła „precz z podatkami!”
Popieram wolnościowe ruchy. Bez tego bedziemy mieli niezłego doła w 2020 roku. Mega kryzys bez odwołania. Wolnościowa polityka może jedynie spowolnić proces rozpadu.
O matko, państwo bez podatków i z prywatnym szkolnictwem… Jeździlibyśmy na dzikach po błotnistych drogach i mieli niepiśmienne dzieci.
Dem, lepiej rysuj komiksy ;)
Taak?
Bez zusu i większości podatków, polska gospodarka rozwinie się, ludzi założą przedsiębiorstwa państwo nie będzie ich okradać, zagraniczne firmy będą produkować w Polsce. A i jeszcze pozwalniać urzędników,(liczba pasożytów http://tnij.org/t5vb)
Jeśli wszyscy mieszkańcy będą się taplać w błocie bo nie ma komu chodnika naprawić, zaraz ktoś się znajdzie. Aktywność w życiu społecznym jest teraz w odwrocie właśnie dlatego, że każdy problem jaki może mieć dana społeczność zostaje rozwiązywany (albo olewany, ale powinien być w teorii rozwiązany) przez jakieś tam instytucje, za wspólne i zbierane pod przymusem pieniądze. Mitem jest, że Polacy w ogóle się nie potrafią zaktywizować, nic by nie robili tylko czekali i cwaniakowali. Wystarczy jeden aktywista by zrobić zbiórkę, wynająć brukarzy walnąć bruk i wszyscy zadowoleni łażą sobie wesoło BEZ KALOSZY! Ale podatki i tak muszą być, tyle że niekoniecznie na bruk…
Jeden sąsiad powie, że chce czerwoną kostkę, drugi że zieloną, trzeci że jego szwagier zrobi to za pół ceny a czwarty będzie miał to w dupie i za pieniądze na chodnik kupi sobie wódkę.
Pięknie by było, gdyby ludzie byli tacy jak piszesz, ale niestety rzeczywistość jest zgoła odmienna.
To by mieli błocko, ale parę złociszy więcej w portfelu, i co najważniejsze, żaden mój złocisz nie pójdzie na ich suche butki. Jak im błocko zacznie pasa sięgać to się nawrócą, jeśli nie, niech kupią se kapok. Nie obchodzi mnie to. Najwyraźniej lubią, ale nie wiem czemu przymusowe uszczęśliwianie kogokolwiek ma się zadziewać, za przymusowo zabierane pieniądze wszystkim. Zresztą jak napisałeś, że to tak nie działa, oznacza tylko, że to tak nie działa TERAZ kiedy państwo kładzie bruk. Jakby państwa zabrakło sytuacja wyglądałaby inaczej, ale myślę, że i bruku byłoby więcej i taniej w dodatku.
„kto i za czyje pieniądze naprawi Ci chodnik na ulicy, jeśli nie będzie podatków?”
Właściciel chodnika za swoje pieniądze, które zarabia, udostępniając ludziom chodnik.
Już widze, jak idąc do sklepu pięć ulic dalej, co jedną przecznice musisz odnaleźć właściciela chodnika i zapłacić mu kase za udostępnienie przejścia.
Albo jadąc do innego miasta musisz miec przygotowany mieszek z pieniędzmi, żeby zapłacić myto za przejście którymkolwiek chodnikiem.
Najlepsza odpowiedź, jaką znam, na tego typu wątpliwości:
„Jest tyle skomplikowanych problemów, które zostały rozwiązane przez rynek i nikt nie zadaje sobie pytań jak to może funkcjonować. Jest i już.
Widzę, że co niektórzy wątpią w potęgę rynku. Jakoś to wszystko funkcjonuje. W interesie właściciela jest aby było jak najwygodniej i najtaniej dla klienta. Żaden sklep nie pobiera opłat za wejście czy wyjście, występuje masowo samoobsługa, jeszcze trochę i tradycyjne kasjerki zostaną wyparte. Każdy zapewnia bezpłatne wózki, które nie są masowo kradzione. W jaki sposób istnieją galerie handlowe? Jakoś właściciel mógł się dogadać z poszczególnymi sklepami. Jak internet funkcjonuje? Wrzucacie monetę do komputera, kiedy łączycie się z każdą stroną? Bo ja nie.
Dlaczego w przypadku dróg ma być inaczej? Może chodniki będą darmowe dla przechodniów, a opłacać będą je przydrożne sklepy i osoby umieszczające reklamy? Są tysiące rozwiązań, a widzicie te najbardziej toporne. Użyjcie wyobraźni. Chyba nikt nie sądzi, że co 5 metrów będzie stała budka, gdzie będzie się opłacało przejście. 100 zł za pójście do sklepu jest tak samo sensowna jak 100 zł za bułkę, jeżeli ich produkcja i sprzedaż byłaby w rękach prywatnych.”
(ze strony libertarianizm.net, autor: Tandor92)
Wybacz, ale większych bajek już dawno nie czytałem. To tak samo jak z komunizmem – w teorii to na prawdę piękny system, zakładający równość obywateli i dobrobyt kraju, a jak jest w praktyce wszyscy doskonale wiedzą.
Demie tylko czemu szkoły płatne? Nie wystarczy samo to, żeby były dla chętnych? To jest automatyczne skazywanie biednych inteligentnych dzieci na bycie szpadlowymi do końca życia, a to trochę nie fair.
I tak biedne dziecko płaci za szkołę w swojej suchej bułeczce, albo w czymkolwiek innym. Ja będąc dzieckiem bym się bardziej cieszył gdybym mógł sobie kupić dwie bułeczki ale mieć szkołę płatną, niż mieć jedną bułeczkę i bezpłatną szkołę w której mnie wuja nauczą… :P
Dodam do tego, że w tym układzie — gdy administracja państwa, która zapomniała,ze jest SŁUŻBĄ CYWILNĄ, nie okrada obywatela, może sie okazać, że jest pewna grupa osób posiadająca niezaalokowany nadmiar gotówki, z której może być chętna ufundować stypendium przysłowiowemu jankomuzykantowi — który w szkole publicznej wcale nie dostaje równego startu.
Może jednak zostanę w tym kraju. Jeśli tacy ludzie jak Dem doszliby do władzy, pewnie byłoby trochę lepiej. Ale nie dojdą, bo większość się brzydzi polityką. :/
Szkoły prywatne są do chrzanu, bo często trafiają tam dzieci bogatych – niekoniecznie inteligentnych – rodziców, wielu z nich wie, że cokolwiek zrobią – i tak zdadzą.
I nie jest tak, że zajmują się czymś fajnym, twórczym, tylko zbijają bączki na fejsie.
Pozwolę sobie rozwinąć wywód o swoje przemyślenia.
Prywatna przedsiębiorczość najlepiej dostarcza to, czego chce konsument. W prywatnych uczelniach zazwyczaj lądują kretyni lub lenie, którzy chcą wyłącznie papierek, a próg w publicznej placówce okazał się dla nich za wysoki. I ten papierek przy minimalnym wysiłku oczywiście dostaną.
Są też oczywiście i prywatne szkoły, które mają wysoki poziom, bo klient wymaga wiedzy-ten drugi ma co chce (jak będzie chciał przyswoić co mu dadzą), a szkoła zasłużoną renomę, bo nie robią fuszerki.
Wolna część rynku edukacji zadziałała znakomicie. To rak państwowej edukacji źle kierunkowuje jej siłę.
czy rysowanie zwierzątek i ubieranie je w ubranka, albo rysowanie zwierzątek jako różne postacie to ogarniętość? Bo ja zamiast raptorów rysuje wszelkiego typu koty. Koty cow-boy’e, koty nauczyciele, koty rycerze, koty ninja, koty gornicy, koty reporterzy i dziennikarze, koty skate’y, koty biznesmeni i biurowcy, koty terroryści, dzikie koty z dzungli, koty kajakarze, koty piraci, koty zaklinacze węży, koty hydraulicy, koty krole i poddani, koty motocyklisci, rajdowcy i kaskaderzy, koty drwale, koty tancerze itd itp :P
Wszystkie zeszyty pełne tych stworzonek.
Kurde, są momenty, z którymi się zgadzam, ale są momenty, których nie jestem pewien czy tam jest sarkazm, czy go tam nie ma, bo nawet nie zaznaczasz go tonem swojego głosu. No, ale pewnie trzeba byłoby Cię dobrze poznać, żeby wszystko tak wyłapywać :)
szkoły prywatne na tak, bo idą do nich bezbroduktywni ludzie, którzy tylko marnują czas i pienądze na edukcje, z którą nic nie zrobią póżniej. Ambitne dzieciaki, które zostaną zainteresowane przez nauczyciela edukacją i zaczną rozwijać nietylko swoją mądrość ale i inteligencję – na tak.
Brak podatków na tak, bo praktycznie nie wracają one do nas w postaci np: dobrej służby zdrowia, dobrego stanu dróg, wysokiej jakości edukacji wyższej(pozostałych zresztą też) można spokojnie mnożyć itepy.
No w pewnym sensie miałem to na myśli, bo mądrość to m.in. umiejętność przyswajania wiedzy. No w każdym razie to powinno wyglądać tak, że inteligencja powinna być drogą do odnalezienia mądrości, a nie na odwrót.
„Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu.”
– W. Churchill
Demokracja ssie. Ja osobiście jestem za dyktaturą. Albo monarchią, ale taką jaka była w średniowieczu, albo w książkach fantasy. Król nie musi okradać swoich ludzi, bo i tak wszystko należy do niego. A nawet jak chce okradać, to niech okrada. Zawsze lepiej, żeby okradała jedna osoba, niż dwie izby parlamentu + cała banda urzędasów. Tylko problem jest taki, że król albo dyktator musiałby być spoko kolesiem i dbać o swój lud. A jak wiadomo spoko kolesie nie za bardzo znają się na rządzeniu. To zazwyczaj jedna z niewielu zalet tych złych kolesi:
„Jednego dnia biją dzwony i pada zły tyran, a następnego wszyscy narzekają, że od upadku tyrana nikt nie wywozi śmieci. Ponieważ źli ludzie umieją planować. To element charakterystyki, można powiedzieć. Każdy zły tyran ma plan, jak rządzić światem. Dobrzy ludzie jakoś sobie z tym nie radzą.”
– T. Pratchett „Straż! Straż!”
Sorry Dem, że zająłem tyle miejsca na Twojej wypasionej stronie.
Na wolnym rynku przedsiębiorca-właściciel szkoły mógłby wprowadzić lekcje ogarniętości, jeśli byłby na nie popyt. Potem przylazłby taki Dem na lekcję, opłacony przez ów przedsiębiorcę i by uczył ogarniętości. I tyle.
Albo tutaj dużo ludzi jest głupia, albo tylko udają, że wzięli Cię na poważnie. Mam nadzieję, że to drugie. LUDZIE to może się pokrywa w 100% ze zdaniem Dem’a a może w 5%, zależy jak żart szedł. a wy już dyskusjami, i już się korwinniści odzywają :D wrzućcie na luz.
Nie chce wchodzić w polityke, czy w demokrację, bo tutaj faktycznie się różnimy Demie.
Sam spróbowałem obu rodzajów szkół. Powiedzmy sobie drodzy mili widzowie i czytelnicy i chrześcijanie tańczący, że w szkołach publicznych szamocą się idioci i idioci. Dopiero Liceum ma jakiś ranking na JAK NAJBARDZIEJ PRESTIŻOWĄ SZKOŁĘ. Wszystko jednak np: na ŚLĄSKU się roztrzaskało i Prus oraz inne licea niegdyś najlepsze są teraz słabe. Albo starają się jechać na tradycji a kłębi się tam od bałwanów.
Co za tym idzie, mnóstwo ludu kończy edukacje bez najmniejszego pojęcia o podstawach historii etc. (to świetnie pokazuje MTB), do tego Ministerstwo OŚWIATY ma wielki wpływ na politykę wszystkich szkół, niezależnie od rodzajów, kultury i terenów czy kryteriów etc.
Stąd prywatne szkoły mają lepiej, mogą wprowadzić mundurki lub nie, mogą dokonywać lepszej selekcji lub nie. Serio, nawet jeśli masz kasę, a szkoła ma kogo przyjmować to wolą ludzi z potencjałem niż kretyna od wielkich pięści.
W sumie to też jestem za prywaciarstwem, jednak to się wiąże, z kontraktami, niepewną pracą itp.
W mojej szkole prywatnej, gdy uczniom niespodoba się nauczyciel (nie tyle wymagający, ale była Pani, która nie realizowała się w pełni i jakoś olewała pewne rzeczy, a moi znajomi mieli olej w głowie i zareagowali odpowiednio) cóż może zostać zwolniony po jednym roku nauczania. W publicznym taka osoba miałaby szanse przetrwać mimo braku ogarniętości w materiale.
OK rozgadałem się, sorry i pozdrawiam.
Dakubie – zostań twarzą i członkiem honorowym KNP!
Wrzuć kiedyś swoje raptory ze szkoły.
Oj Dębski, kompletnie się z tobą nie zgadzam, na szczęście jesteś na tyle śmieszny, że rekompensuje to twoje poglądy polityczne.
i do was wszystkich „HEJ, ZLIKWIDUJMY PODATKI” nie wiem ile macie lat, ale nie życzę wam żebyście mieli kiedykolwiek chore dziecko. Nie możecie wtedy zarabiać żadnych pieniędzy, bo cały czas trzeba się nim opiekować, jedyne co macie, to te pare groszy od państwa. Nie życzę wam także być studentem, zakuwać do sesji, pare zarobionych groszy przeznaczać na życie a tu nagle coś się dzieje, karetka i rachunek na parę tysięcy. A potem komornik parę od siebie. Nie miejcie chorej matki i w państwie bez podatku nie płaćcie paru tysięcy miesięcznie za jej pobyt w szpitalu, drugie tyle za opiekę, trzecie tyle na płatną szkołę dla dziecka, czwarte tyle za naprawę chodnika.
Czy gdyby napadł Cię żebrak i okradł, to nie miałbyś nic przeciwko temu?
a co to ma do rzeczy? Ale poniekąd trafiasz własnie w sedno. Gdyby ktoś z problemem podszedł do mnie i powiedział, że jest kaleką i nikt nie chce go zatrudnić, bo państwo do tego nie dopłaca i zebym mu dała na jedzenie: pewnie bym mu nie dała. Państwo daje mu zamiast mnie. I dobrze. Bo jeśliby mi kiedyś urwało nogę miałabym szansę na zatrudnienie.
Kurwin mikke myśli tak jak wy. Jego słynnym tekstem jest „Jak kobieta ma pryszcza to nie wychodzi z domu, niepełnosprawni powinni robić to samo”
To ma tyle do rzeczy, że państwo, zabierając nam pieniądze, kradnie dokładnie tak samo jak ten żebrak. I nawet jeśli wydaje zrabowane pieniądze na biednych, to cały czas pozostaje złodziejem, więc działanie to jest tak samo niedopuszczalne jak opisane przeze mnie zachowanie żebraka.
Działalność Janosika to przestępstwo, a nie dobroczynność.
dokladnie, w Polsce dziala ponad 70k instytucji charytatywnych. Wszystko co jest w stanie zrobic rzad to walenie klod pod nogi. Gdyby nie podatki kazdy z nas dostaje wiecej srodkow jak i wiecej srodkow zostaje mu na np pomaganie osobom ktore tego potrzebują. Obecny system jest tylko i wylacznie przeszkoda w dobroczynnosci.
To jest przykład zarażonego człowieka któremu trzeba pomóc. Im bardziej się rozczulasz tym bardziej wybierasz pójście na łatwiznę niż np do trudnej ciężkiej i opłacalnej pracy. Każdy inny lewak zobaczy że łatwiej jest brać kase od innych na chore dziecko zamiast samemu się starać. Jeżeli masz chore dziecko to znajdz lepsza prace a nie zabierać chcesz od ludzi bo niby z jakiego powodu Tobie się należy bardziej jak innym? A może inni też maja swoje dolegliwości i nie rozczulaja się nad sobą tylko pracują by rozwiazac problem.
OMG DEM ale źle. Pójdź na studia dobre jakieś i zmienisz zdanie. Bardzo dużo bardzo mądrych ludzi nie mogłoby pójść na studia gdyby nie darmowa edukacja.Gdyby szkolnictwo było płatne zapewne siedziałbyś w ławce ze skretyniałym dzieciakiem jakichś skretyniałych buców szmuglujących np futra z Turcji. Jak Cie tak boli kretynizm kolegów to jedź do dużego miasta do zajebistej szkoły, zapłacisz sobie za burse, będziesz miał swoje płatne,zajebiste szkolnictwo. Zmienić trzeba program szkoły średniej i szkolnictwo wyższe a nie.
No proszę. Podpisuję się po tym co powiedział Dem w 100%.
Prawda jest taka, że u nas szkolnictwo ssie. I uczy kompletnie zbędnej wiedzy. I bez gadek, że bez państwowego, darmowego (hahaha! od kiedy wydawanie forsy na co chwila aktualizujące się podręczniki i różne składki na rzeczy związane z szkołą to darmo?) szkolnictwa, że będziemy głupi jak Amerykanie i inne zachodnie nacje. Bo jakim cudem to właśnie ONI są największa potęgą na świecie, a Polska jest jaka jest?
Dem. Ja chcę w mojej szkole lekcji z ogarniętości!
Ja bardzo źle wspominam szkołę, jako miejsce pełne głównie idiotów… I nie mówię tu tylko o uczniach. Też jechałam na samych dwójach i trójach, zagrożenia, wagary, ucieczki. Kuratorem mnie straszyli. Do tego ciężkie miałam życie, jako introwertyk – myślę, że szkoła tylko pogłębiła moje problemy, teraz chyba mam coś w rodzaju łagodnej fobii społecznej.
Gimnazjum to była tortura, jak 3 lata w więzieniu, potem nie wiedziałam za bardzo, co sobą zrobić – poszłam do technikum, które okazało się chujowe, potem do liceum, które było jeszcze bardziej chujowe…
Niechże by tam uczyli jakichś przydatnych w życiu, ciekawych rzeczy, ale nie, lepiej wbijać ludziom do głowy jeszcze bardziej zbędną wiedzę. Przecież to nie ma sensu, tracisz NAJLEPSZE lata życia na takie pierdoły, „bo trzeba mieć papierek”. Papierek, który się nawet do porządnego podtarcia dupy nie nadaje… idźta w cholerę z takim czymś.
„-gdzie to przeczytałeś?
-wyknułem to”
Oj, Dębski. Wstydzisz się przyznać przed kamerą, że powtarzasz wszystko słowo w słowo po kurwinie xD?
O patrzcie, w Kontestacji się pojawił i od razu jaki mądry :P Nie no jasne, że masz rację Dem!
Bzdury gadasz, ale fajnie się tego słucha.
Nigdy nie podejrzewałem Cię o poglądy wolnościowe, popieranie wolnego rynku. Tak trzymać, nic nie poradzisz na najazdy niektórych lewaków „Leniwy Jeleń” cóż, nick mówi sam za siebie.
Dlaczego mnie obrażasz i nazywasz lewakiem? Widzisz, tak się składa, że również mam poglądy wolnościowe, jednak nie mam już 16 lat, żeby wygłaszać hasła „precz z podatkami!”
No niestety, to taki raczej utopijny dość postulat i mnie on też razi.
Popieram wolnościowe ruchy. Bez tego bedziemy mieli niezłego doła w 2020 roku. Mega kryzys bez odwołania. Wolnościowa polityka może jedynie spowolnić proces rozpadu.
Tia, zwłaszcza przed samą maturą, kiedy większość czasu gdy się człowiek nie uczy to w trakcie lekcji :<
Dębski, popieram w 100%. Mam kurwa dokładnie takie samo zdanie o 'edukacji’.
O matko, państwo bez podatków i z prywatnym szkolnictwem… Jeździlibyśmy na dzikach po błotnistych drogach i mieli niepiśmienne dzieci.
Dem, lepiej rysuj komiksy ;)
Kubie chodzi o stopniowe wieloletnie wprowadzanie zmian a nie jebnięci systemu edukacji w jeden dzień.
Taak?
Bez zusu i większości podatków, polska gospodarka rozwinie się, ludzi założą przedsiębiorstwa państwo nie będzie ich okradać, zagraniczne firmy będą produkować w Polsce. A i jeszcze pozwalniać urzędników,(liczba pasożytów http://tnij.org/t5vb)
Tak, oczywiście. Zastanów się kto i za czyje pieniądze naprawi Ci chodnik na ulicy, jeśli nie będzie podatków?
Jeśli wszyscy mieszkańcy będą się taplać w błocie bo nie ma komu chodnika naprawić, zaraz ktoś się znajdzie. Aktywność w życiu społecznym jest teraz w odwrocie właśnie dlatego, że każdy problem jaki może mieć dana społeczność zostaje rozwiązywany (albo olewany, ale powinien być w teorii rozwiązany) przez jakieś tam instytucje, za wspólne i zbierane pod przymusem pieniądze. Mitem jest, że Polacy w ogóle się nie potrafią zaktywizować, nic by nie robili tylko czekali i cwaniakowali. Wystarczy jeden aktywista by zrobić zbiórkę, wynająć brukarzy walnąć bruk i wszyscy zadowoleni łażą sobie wesoło BEZ KALOSZY! Ale podatki i tak muszą być, tyle że niekoniecznie na bruk…
Jeden sąsiad powie, że chce czerwoną kostkę, drugi że zieloną, trzeci że jego szwagier zrobi to za pół ceny a czwarty będzie miał to w dupie i za pieniądze na chodnik kupi sobie wódkę.
Pięknie by było, gdyby ludzie byli tacy jak piszesz, ale niestety rzeczywistość jest zgoła odmienna.
To by mieli błocko, ale parę złociszy więcej w portfelu, i co najważniejsze, żaden mój złocisz nie pójdzie na ich suche butki. Jak im błocko zacznie pasa sięgać to się nawrócą, jeśli nie, niech kupią se kapok. Nie obchodzi mnie to. Najwyraźniej lubią, ale nie wiem czemu przymusowe uszczęśliwianie kogokolwiek ma się zadziewać, za przymusowo zabierane pieniądze wszystkim. Zresztą jak napisałeś, że to tak nie działa, oznacza tylko, że to tak nie działa TERAZ kiedy państwo kładzie bruk. Jakby państwa zabrakło sytuacja wyglądałaby inaczej, ale myślę, że i bruku byłoby więcej i taniej w dodatku.
A jeśli by się to zdarzyło na Twojej ulicy? Miałbyś 5 ludzi skorych do działania i 30 nierobów? Też by Cię to nie obchodziło?
„kto i za czyje pieniądze naprawi Ci chodnik na ulicy, jeśli nie będzie podatków?”
Właściciel chodnika za swoje pieniądze, które zarabia, udostępniając ludziom chodnik.
Już widze, jak idąc do sklepu pięć ulic dalej, co jedną przecznice musisz odnaleźć właściciela chodnika i zapłacić mu kase za udostępnienie przejścia.
Albo jadąc do innego miasta musisz miec przygotowany mieszek z pieniędzmi, żeby zapłacić myto za przejście którymkolwiek chodnikiem.
Najlepsza odpowiedź, jaką znam, na tego typu wątpliwości:
„Jest tyle skomplikowanych problemów, które zostały rozwiązane przez rynek i nikt nie zadaje sobie pytań jak to może funkcjonować. Jest i już.
Widzę, że co niektórzy wątpią w potęgę rynku. Jakoś to wszystko funkcjonuje. W interesie właściciela jest aby było jak najwygodniej i najtaniej dla klienta. Żaden sklep nie pobiera opłat za wejście czy wyjście, występuje masowo samoobsługa, jeszcze trochę i tradycyjne kasjerki zostaną wyparte. Każdy zapewnia bezpłatne wózki, które nie są masowo kradzione. W jaki sposób istnieją galerie handlowe? Jakoś właściciel mógł się dogadać z poszczególnymi sklepami. Jak internet funkcjonuje? Wrzucacie monetę do komputera, kiedy łączycie się z każdą stroną? Bo ja nie.
Dlaczego w przypadku dróg ma być inaczej? Może chodniki będą darmowe dla przechodniów, a opłacać będą je przydrożne sklepy i osoby umieszczające reklamy? Są tysiące rozwiązań, a widzicie te najbardziej toporne. Użyjcie wyobraźni. Chyba nikt nie sądzi, że co 5 metrów będzie stała budka, gdzie będzie się opłacało przejście. 100 zł za pójście do sklepu jest tak samo sensowna jak 100 zł za bułkę, jeżeli ich produkcja i sprzedaż byłaby w rękach prywatnych.”
(ze strony libertarianizm.net, autor: Tandor92)
Tak samo jak w centrum handlowym musisz płacić za samo wejście do każdego sklepu i wyjście z niego…
Wybacz, ale większych bajek już dawno nie czytałem. To tak samo jak z komunizmem – w teorii to na prawdę piękny system, zakładający równość obywateli i dobrobyt kraju, a jak jest w praktyce wszyscy doskonale wiedzą.
A jakiś argument?
Najśmieszniejsze jest to, ze wszyscy sie zgadzaja, ze 90% widzow dema to gowno : D
Demie tylko czemu szkoły płatne? Nie wystarczy samo to, żeby były dla chętnych? To jest automatyczne skazywanie biednych inteligentnych dzieci na bycie szpadlowymi do końca życia, a to trochę nie fair.
I tak biedne dziecko płaci za szkołę w swojej suchej bułeczce, albo w czymkolwiek innym. Ja będąc dzieckiem bym się bardziej cieszył gdybym mógł sobie kupić dwie bułeczki ale mieć szkołę płatną, niż mieć jedną bułeczkę i bezpłatną szkołę w której mnie wuja nauczą… :P
Debski ladnie!
Dem, stwórz komiksową opowieść o raptorze który nie potrafi się ubrać i jest wyśmiewany!
Dodam do tego, że w tym układzie — gdy administracja państwa, która zapomniała,ze jest SŁUŻBĄ CYWILNĄ, nie okrada obywatela, może sie okazać, że jest pewna grupa osób posiadająca niezaalokowany nadmiar gotówki, z której może być chętna ufundować stypendium przysłowiowemu jankomuzykantowi — który w szkole publicznej wcale nie dostaje równego startu.
Może jednak zostanę w tym kraju. Jeśli tacy ludzie jak Dem doszliby do władzy, pewnie byłoby trochę lepiej. Ale nie dojdą, bo większość się brzydzi polityką. :/
Demie, to czemu wg Ciebie w szkołach prywatnych nie ma świetnego poziomu nauczania, ale zamiast tego służą one jako jeszcze gorsze wylęgarnie idiotów?
Bo muszą realizować program nauczania szkół państwowych, a przez wielu rodziców są traktowane jak prestiżowe szkoły specjalne.
Szkoły prywatne są do chrzanu, bo często trafiają tam dzieci bogatych – niekoniecznie inteligentnych – rodziców, wielu z nich wie, że cokolwiek zrobią – i tak zdadzą.
I nie jest tak, że zajmują się czymś fajnym, twórczym, tylko zbijają bączki na fejsie.
Szkoła za kasę już istnieje i nie sprawdza się, zjebany pomysł.
spoko że najlepszy wynik matur w kraju ma właśnie szkoła społeczna (niepubliczna) -.-
Wszystko zależy od polityki danej jednostki, są szkoły prywatne lepsze i gorsze od publicznych, nie ma co generalizować.
Pozwolę sobie rozwinąć wywód o swoje przemyślenia.
Prywatna przedsiębiorczość najlepiej dostarcza to, czego chce konsument. W prywatnych uczelniach zazwyczaj lądują kretyni lub lenie, którzy chcą wyłącznie papierek, a próg w publicznej placówce okazał się dla nich za wysoki. I ten papierek przy minimalnym wysiłku oczywiście dostaną.
Są też oczywiście i prywatne szkoły, które mają wysoki poziom, bo klient wymaga wiedzy-ten drugi ma co chce (jak będzie chciał przyswoić co mu dadzą), a szkoła zasłużoną renomę, bo nie robią fuszerki.
Wolna część rynku edukacji zadziałała znakomicie. To rak państwowej edukacji źle kierunkowuje jej siłę.
Co to za chomika masz w avatarze? :3
Czy on porównał „matura to bzdura” do telewizji :P hahha ale wywiad spoko
czy rysowanie zwierzątek i ubieranie je w ubranka, albo rysowanie zwierzątek jako różne postacie to ogarniętość? Bo ja zamiast raptorów rysuje wszelkiego typu koty. Koty cow-boy’e, koty nauczyciele, koty rycerze, koty ninja, koty gornicy, koty reporterzy i dziennikarze, koty skate’y, koty biznesmeni i biurowcy, koty terroryści, dzikie koty z dzungli, koty kajakarze, koty piraci, koty zaklinacze węży, koty hydraulicy, koty krole i poddani, koty motocyklisci, rajdowcy i kaskaderzy, koty drwale, koty tancerze itd itp :P
Wszystkie zeszyty pełne tych stworzonek.
oj, prowadzący mało ogarnięty.
Kurde, są momenty, z którymi się zgadzam, ale są momenty, których nie jestem pewien czy tam jest sarkazm, czy go tam nie ma, bo nawet nie zaznaczasz go tonem swojego głosu. No, ale pewnie trzeba byłoby Cię dobrze poznać, żeby wszystko tak wyłapywać :)
szkoły prywatne na tak, bo idą do nich bezbroduktywni ludzie, którzy tylko marnują czas i pienądze na edukcje, z którą nic nie zrobią póżniej. Ambitne dzieciaki, które zostaną zainteresowane przez nauczyciela edukacją i zaczną rozwijać nietylko swoją mądrość ale i inteligencję – na tak.
Brak podatków na tak, bo praktycznie nie wracają one do nas w postaci np: dobrej służby zdrowia, dobrego stanu dróg, wysokiej jakości edukacji wyższej(pozostałych zresztą też) można spokojnie mnożyć itepy.
„zaczną rozwijać nie tylko swoją mądrość ale i inteligencję” – pisząc „mądrość” miałeś chyba na myśli wiedzę? (taki szczegół)
No w pewnym sensie miałem to na myśli, bo mądrość to m.in. umiejętność przyswajania wiedzy. No w każdym razie to powinno wyglądać tak, że inteligencja powinna być drogą do odnalezienia mądrości, a nie na odwrót.
„Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu.”
– W. Churchill
Demokracja ssie. Ja osobiście jestem za dyktaturą. Albo monarchią, ale taką jaka była w średniowieczu, albo w książkach fantasy. Król nie musi okradać swoich ludzi, bo i tak wszystko należy do niego. A nawet jak chce okradać, to niech okrada. Zawsze lepiej, żeby okradała jedna osoba, niż dwie izby parlamentu + cała banda urzędasów. Tylko problem jest taki, że król albo dyktator musiałby być spoko kolesiem i dbać o swój lud. A jak wiadomo spoko kolesie nie za bardzo znają się na rządzeniu. To zazwyczaj jedna z niewielu zalet tych złych kolesi:
„Jednego dnia biją dzwony i pada zły tyran, a następnego wszyscy narzekają, że od upadku tyrana nikt nie wywozi śmieci. Ponieważ źli ludzie umieją planować. To element charakterystyki, można powiedzieć. Każdy zły tyran ma plan, jak rządzić światem. Dobrzy ludzie jakoś sobie z tym nie radzą.”
– T. Pratchett „Straż! Straż!”
Sorry Dem, że zająłem tyle miejsca na Twojej wypasionej stronie.
WOW! Dem w Gdansku!! xD
Uwielbiam Cię.
Baltic Arena <3
Rzeczywiscie poziom prowadzacego nijak sie ma do poziomu Dema.
Demie szkoda,że nie ma przedmiotu ogarniętość ;]
Na wolnym rynku przedsiębiorca-właściciel szkoły mógłby wprowadzić lekcje ogarniętości, jeśli byłby na nie popyt. Potem przylazłby taki Dem na lekcję, opłacony przez ów przedsiębiorcę i by uczył ogarniętości. I tyle.
dem trochę przyćmił prowadzącego, który chyba się spodziewał śmiesznej rozmowy na niskim poziomie.
Ja bym chciał takiego raptora…
Całkowicie się z tobą zgadzam Dem.