Któryś już raz słyszę referencję do „Krystianowego sklepu”. Z filmikami jestem trochę w plecy, więc może mnie to ominęło, ale gdzie to magiczne miejsce można znaleźć?
Ja zakupiłem w Dechatlonie właśnie „Buty do chodzenia po lesie” (dla myśliwych) i mogę w nich też chodzić w mieście – są super. Kosztowały 70 złotych. Niestety nie działają w lasach górskich i nie są wodoodporne. Podejrzewam, że nie sprawdziłyby się też na planecie świętego mikołaja, bo nie są ocieplane. Obudziłbym się martwy w przestrzeni kosmicznej.
Zainwestuj w buty BHP (czy jak to się po polsku nazywa, po angielsku „safety shoes”). Takie z wkładką metalową ochraniające palce u stóp i podeszwą antypoślizgową. Ciężkie cholerstwo i oscylują w okolicach 100 zł, ale sam nie raz przechodziłem kilka lat w nich, a potrafię szybko dobijać buty. Na pewno polecam podczas okresu zimowego, bo większość z nich ma podeszwy, które nie przewodzą temperatury, przez to utraty ciepła są o wiele niższe niż przy normalnych butach.
HAHAHA — I tak oto dowiadujemy się, że „buty do chodzenia” to nie to samo co „buty do chodzenia po lesie”.
A na serio: doskomnała reżyseria i realizacja; i dobrze, że nie dałeś nachalnego logo typu „dlaczego ja”, bo nie lubię jak się obuchem po głowie naprowadza na kontekst.
Któryś już raz słyszę referencję do „Krystianowego sklepu”. Z filmikami jestem trochę w plecy, więc może mnie to ominęło, ale gdzie to magiczne miejsce można znaleźć?
na Karmelickiej – Świat Piwa
Ja zakupiłem w Dechatlonie właśnie „Buty do chodzenia po lesie” (dla myśliwych) i mogę w nich też chodzić w mieście – są super. Kosztowały 70 złotych. Niestety nie działają w lasach górskich i nie są wodoodporne. Podejrzewam, że nie sprawdziłyby się też na planecie świętego mikołaja, bo nie są ocieplane. Obudziłbym się martwy w przestrzeni kosmicznej.
Zainwestuj w buty BHP (czy jak to się po polsku nazywa, po angielsku „safety shoes”). Takie z wkładką metalową ochraniające palce u stóp i podeszwą antypoślizgową. Ciężkie cholerstwo i oscylują w okolicach 100 zł, ale sam nie raz przechodziłem kilka lat w nich, a potrafię szybko dobijać buty. Na pewno polecam podczas okresu zimowego, bo większość z nich ma podeszwy, które nie przewodzą temperatury, przez to utraty ciepła są o wiele niższe niż przy normalnych butach.
HAHAHA — I tak oto dowiadujemy się, że „buty do chodzenia” to nie to samo co „buty do chodzenia po lesie”.
A na serio: doskomnała reżyseria i realizacja; i dobrze, że nie dałeś nachalnego logo typu „dlaczego ja”, bo nie lubię jak się obuchem po głowie naprowadza na kontekst.
wut? ta historia jest prawdziwa, pamiętam jak na jednej z audycji można było posłuchać o tym obuwiu