I remember circlin’ the drive-in pullin’ up and turnin’ down George Jones
I remember when no one was lookin’ I was puttin’ peanuts in my Coke
I took a lot of kiddin’, ’cause I never did fit in
now look at everybody tryin’ to be what I was then
I was Country, when Country wasn’t cool
– Barbara Mindrell w utworze „I Was Country When Country Wasn’t Cool”
Dowiedziałem się dziś, że na południu USA istnieje zwyczaj wsypywania solonych orzeszków ziemnych do butelek i puszek różnych napojów (głównie Coca Coli i Dr Peppera). Chociaż według informacji w internecie jest to już odrobinę wymarła tradycja i użytkownicy prędzej opowiadają w tym kontekście o swoich ojcach i dziadkach niż o sobie.
Spragniony Amerykaniec podchodził do automatu z napojami, zamawiał sobie butelkę ulubionego napoju oraz paczkę solonych fistaszków. Po wypiciu kilku łyków w butelce robiło się wystarczająco miejsca, by można było wsypać do środka zawartość paczuszki.
Produktem takiego działania jest nieco rozgazowany, trochę mniej słodki napój, którego każdy łyk kończy się słonym chrupaniem. Przeczytałem dziś o tym połączeniu i postanowiłem spróbować. Totalnie widzę, jak może się to podobać. W tej chwili mogę jednocześnie pisać ten tekst, pić i chrupać sobie fistaszki nie brudząc rąk, a samo doświadczenie smakowe też jest bardzo ciekawe, gdyż prażony, orzechowy aromat naprawdę dobrze komponuje się z nieco owocowym zapachem Dr Peppera.
Co prawda w Polsce tradycje związane z napojami gazowanymi mogą się wydawać dziwne, ale trzeba pamiętać, że na południu Stanów Dr Pepper jest dostępny od 120 lat. Kiedy Teksańczyk chce się zimą poczuć nostalgicznie, podgrzewa ten napój w garnku, a potem przelewa do kubka.
A jak to się komponuje z karmelowymi fistaszkami?
Panie dem, jak chcesz jakiś smakołyk albo rzecz z USA to daj znać, lubię Twoją twórczość, jestem w stanach, w październiku wracam do Polski, chętnie spełnię jakąś małą amerykańską zachcianke.
czy to nie jest przypadkiem trutka ?
Takie ciekawostki na Demlandzie mogłyby się częściej ukazywać, Demie ;)
Nie zawsze się trafia na takie fajne rzeczy. Ale będę się dzielił, jeśli trafię na coś wartego podzielenia się.
Testuję właśnie Pepsi + Nicnac’s. Dziwny posmrud, ale w smaku dobre. No i ręce czyste, rewelka!
Ciekawa rzecz. Dzięki Dem!
Brzmi jak plan. Ide jutro po orzeszki i Peppera :D
A solone też mogą być?
Nawet powinny.
To dzisiaj spróbuję :D
Hmmm Bardzo ciekawe aż sam kiedyś spróbuje. Bardzo fajny zwięzły i treściwy tekst. :)