No hej, w piątek od 18:30 będę w Artetece i Mysza też będzie. Będą mnie pytać o rzeczy, do tego opowiem może trochę o tym większym projekcie, który nadchodzi. Parę słów też o albumach komiksowych i braku dodruków, no i pewnie każdy, kto będzie chciał, będzie mógł popytać o co chce. Na spotkaniu nie będzie można nic kupić, bo unia europejska nie pozwala, czy coś w tym stylu.
Wiem, że część z Was trochę leszczy, więc słuchajcie: trza wejść od boku. Wejść w taką uliczkę, co się nazywa Szujskiego i stamtąd dobijać się do szklanego budynku.
https://www.facebook.com/events/420242518061958/ – tutaj więcej szczegółów.
Inkubatory Przedsiębiorczości (gdzie prowadziłem biznes na umowach o dzieło) pożegnane. Od 1 marca w końcu Demland stanie się twardą marką.
W ogóle tyle czytałem, kombinowałem, dzwoniłem i dowiadywałem się. Tyle for przeglądałem, tematy od 2006 po 2012. I miałem kupę wątpliwości podczas wypełniania wniosku online, więc zabierałem się do tego kilka razy, zawsze porzucając w jakimś trudniejszym miejscu.
Okazuje się, że wystarczyło się przejechać w jedno miejsce. Wszystko wyjaśnili, działalność założyli, a okienko ZUSu było zaraz obok. I nie uwierzycie – BYŁA MIŁA PANI W ZUSOWSKIM OKIENKU! Do tego nie wydałem nawet złotówki na rejestrację. I okazuje się, że większość rzeczy, jak np. zmiana adresu czy kodów PKD też nie kosztuje teraz nic poza biletem na tramwaj do urzędu.
Więc jak ktoś chce zakładać, a się obawia – chyba nie ma czego. Sami pomyślcie, jakie straszne głąby nieraz mają firmy. Jakoś sobie radzą. Ważne, żeby pytać i nie kiwać ze zrozumieniem głowami, kiedy nie czaicie o co chodzi, bo jest bardzo luźna atmosfera. Kiedy szukałem numeru konta bankowego w necie, pani obsługująca zajadała się bułką. Nie bójcie się pytać.
Jeśli chodzi o rekrutację do dużego projektu (2 wpisy niżej): poszła bardzo pomyślnie. Serdeczne dzięki wszystkim zainteresowanym (a było Was dużo). Planowane umieszczenie odcinka pilotażowego w sieci: początek marca.
Siemanko, właśnie skończyłem scenariusz do odcinka pilotażowego czegoś większego!
Odcinek pilotażowy trafi na kanał YT dem3000 oraz do skrzynek mailowych dużych graczy.
Bo fajnie by było mieć budżet.
Ten post piszę dlatego, że poszukuję pomocy. Tak, za friko, za nazwisko w creditsach pilota. Nie mogę obiecać, że projekt wypali i nie mogę zapewnić, że zaczniemy płatną współpracę, jeśli wypali. Ale jak ktoś chce się pobawić, posamarytanić albo trochę wypromować, to zapraszam. W każdym wypadku mogę w creditsach podać Twoją stronę netową/nazwę marki/whatevs.
Oto lista w której można się próbować:
Media pozwoliły się omamić kolejnej dywersji. Wszyscy trąbią o rezygnacji papieża.
Rzecz jasna jest to decyzja czysto polityczna, mająca na celu odwrócić uwagę ludu świata od jedynego istotnego wydarzenia dnia, czyli rocznicy śmierci Whitney Houston.
W wywiadzie, którego papież Benedykt XVI udzielił w zeszłym roku „Przekrojowi”, jasno stwierdził, że nie lubi muzyki soul. Odpowiecie, że Ratzinger mógł po prostu zatańczyć coś albo skręcić sobie kostkę. Oczy i uszy wszystkich i tak zwróciłyby się w jego kierunku. Ale nie chodziło tylko o zepchnięcie Whitney w tym roku na drugi plan. Chodziło o wymazanie jej śmierci z pamięci ludzi na kolejne lata. Teraz najważniejszym 11 lutego w historii nie będzie jej śmierć, a abdykacja papieża.
Można teraz sobie zamówić komiksiki, wydruki i prywatnego stickmana.
Oddzieliłem koszty wysyłki od kosztów wydruku, więc jest taniej, a przy okazji zachęca do brania większej liczby wydruków.
Pokój z Wami i wesołych zakupów.
Postanowiłem poukładać sobie myśli w głowie. Okazuje się, że najlepiej to wychodzi, kiedy coś popiszę. Więc będzie taki mały strumień myśli – to, co chcę przekazać prawdopodobnie zmieni się w trakcie pisania tekstu. Pchnęła mnie do tego wizyta w domu rodzinnym, gdzie młodszy brat oglądał Cartoon Network i inne kanały kreskówkowe. Pierwszy raz miałem okazję trochę dłużej posiedzieć i posłuchać fantastycznych seriali w polskiej wersji językowej.
I teraz, w końcu, bardziej niż kiedykolwiek widać brutalny gwałt popełniany przez zabójczą maszynę dubbingu. Nie, żeby to ją miało zatrzymać. Dopóki większość nie zna innej wersji niż polska, nikt nie widzi problemu. A nie da się im pokazać angielskiej. Część ma już przeprane mózgi. Reszta nie rozumie nic w mowie hamburgerowych aniołów, więc ma wyjebane.
Więc piszę to po to, żebyśmy w parę osób mogli popotakiwać, poklepać się trochę po pleckach. My wiemy. My widzimy reżim od zewnątrz tak samo mocno, jak Jonasz widział od wewnątrz rybę, która go zeżarła, lol jestem już poetą nawiązuję do biblii.